Opowieść o rodzinnym biznesie zawsze jest fascynująca. Tym bardziej, gdy obchodzi swoje 30. urodziny. Syn założyciela salonu meblowego BAX-POL, a obecnie dyrektor firmy Radosław Bartoszewicz mówi w rozmowie z „Oto Toruń”, w jaki sposób zyskać zaufanie klientów i jak radzić sobie na lokalnym rynku.
Oto Toruń: BAX-POL ma 30 lat! Proszę opowiedzieć, jak to się zaczęło. Na pewno wiele opowieści słyszał Pan od swojego ojca. Jak Pan wspomina czasy, gdy rodziła się marka BAX-POL?
Radosław Bartoszewicz: BAX-POL powstał z pomysłu ojca. Zaczęło się od produkcji ceramiki w zakładzie w Cierpicach koło Torunia. Ceramika powstawała wówczas w warsztacie na dwudziestu arach ziemi. Po kilku latach zmniejszył się popyt na te produkty i tata postanowił zmienić profil działalności. Miał świetny kontakt z dyrektorami wielu fabryk mebli w Polsce. Znał tę branżę i zdecydował się otworzyć salon meblowy. To był rok 1991 i byliśmy jednym z pierwszych salonów meblowych w Toruniu i okolicach. Miejsce, w którym wcześniej produkowana była ceramika, zamieniło się w magazyn mebli, a w nowo wybudowanym budynku powstał salon wypełniony po brzegi meblami. Już po kilku miesiącach okazało się, że to była bardzo dobra decyzja.
Salon meblowy szybko się rozrastał. Byliście też kojarzeni od samego początku z bardzo ekskluzywnymi meblami z Włoch, Francji, Niemiec czy nawet z USA.
Tak, meble bardzo dobrze się sprzedawały. Klienci szukali ciekawych, dobrych jakościowo mebli a my od samego początku działalności stawialiśmy na najwyższą jakość i nietuzinkowy design. Prezentowaliśmy światowe, luksusowe meble, wtedy jeszcze praktycznie niedostępne w Polsce. To były najbardziej ekskluzywne marki na świecie. Pomimo dość wysokiej ceny budziły ogromne zainteresowanie. Po latach PRL-u ludzie szukali po prostu mebli wyjątkowych, a dzięki wizycie w naszym salonie mieli możliwość zobaczenia na żywo różnorodnych kolekcji do sypialni, jadalni czy też gabinetu. Popyt rósł, więc sukcesywnie zwiększaliśmy zamówienia i poszerzaliśmy naszą ofertę, a to wymagało większej powierzchni do ekspozycji, dlatego zdecydowaliśmy się na rozbudowę magazynu i salonu. Dziś to już 5 tys. metrów kwadratowych powierzchni.
Co było największym atutem sprzedawanych u was mebli?
W tamtych czasach większość klientów poszukiwała mebli klasycznych i stylowych, czasami nazywanych stylizowanymi. W Polsce królowały meblościanki i czeczoty. Wszystko proste i charakterystyczne dla dawnych czasów. Kiedy trafiły do nas meble włoskie i francuskie, ludzie zobaczyli, że można mieć przepiękne, eleganckie meble świetnej jakości. Meble tapicerowane sprowadzane z Niemiec czy USA pod względem jakości zdecydowanie przewyższały krajowe produkty. Nasi klienci byli zachwyceni wysoką jakością tkanin, precyzją wykonania i komfortem użytkowania. To były atuty Salonu BAX-POL od samego początku i wciąż nimi są.
Takie meble mają swoją wadę, są zbyt trwałe. Latami nie trzeba ich wymieniać. Czy nie obawiacie się, że klienci już do was nie wrócą?
To prawda (śmiech), dlatego te meble mają swoją cenę, bo gwarantują wysoką jakość. Całe szczęście wymiana mebli nie zawsze wiąże się z ich zużywaniem. Niektórzy nasi klienci pojawiają się po 25 latach i wyznają, że gdyby nie potrzeba zmian w wystroju wnętrz to tych wcześniej kupionych u nas mebli nie musieliby, wciąż spełniają swoją funkcję i znakomicie się prezentują, co jest zresztą charakterystyczne dla modeli klasycznych. Cieszy mnie to, że gdy nasi klienci decydują się na zmiany, to ponownie przyjeżdżają do Cierpic i wybierają coś z naszej aktualnej oferty. Zapewniam, że posiadamy bogatą ofertę skierowaną zarówno dla osób szukających mebli, klasycznych jak i bardziej nowoczesnych mebli.
Kiedy zaczynaliście swoją działalność, konkurencja w regionie czy w samym Toruniu była znacznie mniejsza. Teraz powstało wiele nowych salonów meblowych. Dlaczego ktoś z Torunia ma przyjechać do Cierpic w poszukiwaniu mebli? Co was wyróżnia i co jest dziś waszym atutem?
Bogactwo i różnorodność naszej oferty zawsze dopasowanej do istniejących trendów. Gwarantuję, że w naszym salonie znajdują się meble inne niż w punktach konkurencji. Mamy oczywiście meble z tzw. średniej półki, ale bardzo starannie je dobieramy, bo nie chcemy narażać naszych klientów na sytuacje, w których po zakupie mebli w dość krótkim czasie będą zmuszeni szukać zupełnie nowych. W takich przypadkach nie wraca się do salonu, w którym kupiono meble nietrwałe czy wręcz wadliwie skonstruowane. Jesteśmy w tej branży na tyle długo, że wiemy, iż nie możemy sobie na to pozwolić. To zresztą ma związek z tym, że jesteśmy firmą lokalną. Mieszkamy w Toruniu. Żyjemy wśród naszych klientów i nie chcemy się wstydzić za jakość naszej oferty. W przypadku firm bardzo dużych idzie się na ilość, a nie na jakość. Dla nas to nie jest dobra droga. Lokalny charakter naszego biznesu wręcz wymusza na nas dbanie o jakość produktów i dbałość o relacje z lokalnym odbiorcą.
Czasami jednak decyduje cena.
My kierujemy się złotą zasadą – Polaków nie stać na kupowanie tanich mebli. Prędzej czy później będą znów musieli kupić nowe i zapłacić podwójnie. Lepiej, żeby klient wydał trochę więcej, ale w zamian otrzymał produkt lepszy jakościowo. Wykonanie, obszycie, wykorzystane materiały - to wszystko wpływa na trwałość i wartość mebli z salonu BAX-POL. Dodatkowo, mamy w salonie produkty, których klienci nie znajdą w innych salonach. To też nasz duży atut.
Może Pan podać jakiś przykład?
Włoska marka Natuzzi, która jest firmą o największym potencjale produkcyjnym w tej części Europy, jeżeli chodzi o meble tapicerowane. Warto wspomnieć o tym, iż jest ona również światowym liderem w produkcji sof wykonanych ze skóry naturalnej. Firmę wyróżnia oryginalne wzornictwo oraz urozmaicona stylistyka. ALF Italia–producent również ze słonecznej Italy jest pionierem w łączeniu tradycyjnego włoskiego stylu z nowoczesnym twistem. Kolejny ważny producent to niemiecka firma Polipol, czyl największy w Europie producent mebli tapicerowanych. Sofy i modułowe narożniki zachwycają komfortem, funkcjami oraz niespotykanym wyglądem. Oczywiście wspomniane już meble amerykańskie, których jesteśmy wyłącznym dystrybutorem na północną część Polski. Współpracujemy tylko z uznanymi producentami takimi jak Ashley, Klaussner, Legacy Classic Furnitre.
Widzimy potencjał w promowaniu tego typu mebli, gdyż łączą w sobie wiele stylów wnętrzarskich, a tego nasi klienci poszukują. Możemy pochwalić się największą ekspozycją mebli amerykańskich w Polsce, gdzie prezentujemy klasyczne komplety wypoczynkowe, stylowe jadalnie czy też potężne, rzeźbione sypialnie. Firma Aris Concept – znana polska marka skupiona na designerskich produktach. W swoim portfolio mają niezwykle efektowne sofy, fotele czy też narożniki. Nie można zapomnieć o polskiej ikonie mebli stylowych. Firmę Taranko wyróżnia różnorodność kolekcji, piękno formy, solidność wykonania. Ostatni, ale nie mniej ważny to Mebin–marka, która specjalizuje się w tworzeniu mebli stylowych i nowoczesnych z przeznaczeniem do jadalni, salonu czy sypialni. Tak więc, jak sami widzicie, u nas miłość ma jedno imię – MEBLE i tak już od 30 lat!
Czy osoby, które urządzają np. małe mieszkania, znajdą coś w waszej ofercie ?
Jasne, że tak! Klienci czasami zakładają, że widoczne u nas meble nie nadają się do standardowych mieszkań. To mylne założenie. Faktycznie w salonie eksponujemy meble duże, ale tak naprawdę to meble modułowe, których wielkość można dostosować do wymagań kupującego. Dajemy klientom duży wybór mebli. W tej chwili jest 160 kompletów wypoczynkowych na ekspozycji. Samych ław jest ponad 170 sztuk. Setki stołów, krzeseł. Można u nas urządzić sobie całe mieszkanie. Zapewniam, że każdy znajdzie u nas coś dla siebie.
A jeżeli klient nie ma pomysłu na meble i aranżację wnętrza?
Wtedy zazwyczaj dajemy kontakt do jednego z zaprzyjaźnionych z nami projektantów. Klient może ustalić z nimi pomysły i rozwiązania, które pomogą w wyborze mebli.
Jak Pan wspomina początki swojej pracy w firmie rodzinnej?
Ja zacząłem pracę w firmie w 1997 roku, czyli jestem w niej prawie 25 lat. Byłem wtedy jeszcze młodym człowiekiem (śmiech), na pierwszym roku studiów. Na początku montowałem meble, tak jak każdy, kto zaczyna swoją pracę w salonie BAX-POL. Jeździłem też na montaże z kolegami z pracy i zajmowałem się transportem. Później skupiłem się na zaopatrzeniu: zamówienia eksportowe, kontrakty, wyjazdy na największe targi branżowe w Mediolanie czy w Kolonii i oczywiście w Poznaniu. W tej chwili skupiam się przede wszystkim na tym, czego potrzebujemy i jakie nowe produkty mamy zamawiać. Siostra pomaga mi w marketingu i rozwijaniu sklepu internetowego. Przez lata zajmowała się też naszą drugą działalnością, hotelem „Dworek Wapionka” w Górznie.
To znaczy, że kontynuujecie rodzinny biznes. Ojciec angażuje się obecnie w bieżące sprawy BAX-POL-u?
Bardzo mocno. Jest obecny na każdym etapie decyzyjnym (śmiech).
Tata ma do was zaufanie?
Oczywiście. Przede wszystkim każdy zna swoje zadania i zakres odpowiedzialności a kluczowe dla firmy decyzje podejmujemy wspólnie po rozmowach jak w każdej dobrej firmie rodzinnej (śmiech).
Ma Pan dwie córki. Myśli Pan, że będą też chciały zająć się w przyszłości BAX-POL-em?
Mam nadzieję, bo chcemy działać jeszcze przez wiele lat. Może się okazać, że któraś z moich córek będzie chciała przejąć biznes po dziadku. Poza tym wspominałem już o naszym hotelu „Dworek Wapionka” w Górznie. Jeżeli meblarstwo nie będzie córek interesowało, to może hotelarstwo. Mają wybór (śmiech).
Jaka będzie przyszłość BAX-POL-u. Jak ta firma może wyglądać za kilka lat?
Na pewno będziemy się rozwijać i wdrażać rozwiązania, które pomogą nam dostosować się do wymagań rynku. Cały czas poszukujemy nowych fabryk i unikalnych produktów wysokiej jakości. Nie zamierzamy powtarzać rozwiązań konkurencji, stawiamy na nowe koncepcje. Chcemy też oczywiście rozwijać sprzedaż w internecie, gdzie jest duży potencjał sprzedażowy oraz szybka możliwości prezentacji produktów oferowanych przez BAX-POL.
Rozmawiał Tomasz Kaczyński.
fot. BAX-POL